Niewypowiedziane hasło człowieka żyjącego w ZSRR brzmiało: „Używaj wszystkiego, co jest pod ręką”. Rzeczywiście, w tym czasie w kraju występował stały niedobór, więc w życiu codziennym używano prawie wszystkiego.
Gospodarka radziecka z powodzeniem stosowała naftę, która jest cuchnącą cieczą. Zastanówmy się, do czego służył.
Kontrola pasożytów
Nafta jest z powodzeniem stosowana do usuwania wszy. Stosowano go również jako środek pomagający kontrolować pluskwy. W tym celu zabezpieczono podłogi, pościel oraz trudno dostępne miejsca w mieszkaniu. Nie stosowano jednak nafty w czystej postaci. Trzeba było go zmieszać z mydłem do prania, kulkami na mole i alkoholem etylowym, a następnie zaparzać.
Paliwo do lampy
Wcześniej w każdym domu można było znaleźć lampę naftową, która była zasilana naftą. Oczywiście był też prąd, ale w przypadku przerw takie urządzenie oświetleniowe było prawdziwym wybawieniem. Co ciekawe, dziś wykorzystuje się ją także w domach jako zapasowe źródło światła.
Gotowanie jedzenia
Jak wiadomo, w Związku Radzieckim powszechne były mieszkania komunalne i po prostu słabo wyposażone, pozbawione gazu. Z kolei prąd nie był tani, więc nie każdego było na niego stać.Zamiast płytek używano tzw. primusu – urządzenia przeznaczonego do gotowania. Jako paliwo służyła nafta. Po latach 50. takie urządzenia zaczęto zastępować gazami naftowymi. Mogły sobie na nie pozwolić jednak jedynie zamożne osoby posiadające osobne mieszkanie. Masywne i stałe gazy naftowe były w stanie ogrzać 4 litry wody w ciągu 1 godziny i jak na tamte czasy był to naprawdę dobry wskaźnik.
Zwalczanie szkodników
W ZSRR nafta była szeroko stosowana do zwalczania szkodników ogrodowych i warzywnych. Wczesną wiosną, zanim na drzewach pojawiły się pierwsze pąki, ogrody zapylano emulsją naftową. Przyczyniło się to do zniszczenia jaj i larw szkodników. Aby przygotować emulsję, należało zmieszać mydło do prania, łatwopalny płyn i wodę.
Dlatego nafta była szeroko stosowana w życiu codziennym narodu radzieckiego. Stosowano go do zwalczania pasożytów i szkodników, był surowcem do opraw oświetleniowych, spotykano go także w produkcji w warsztatach.
Dlaczego z tego nie skorzystać? W naszej wiosce ogrodniczej już trzeci dzień nie było prądu. Ponieważ zostało jeszcze 17 dni urlopu, gotuję na butli gazowej, a generator (benzyna/propan) włączam tylko wtedy, gdy trzeba umyć naczynia, podgrzać wodę w bojlerze i wziąć kąpiel. A całe oświetlenie jest na nafcie, gdzie byśmy byli bez niej?